William Walker Atkinson
Joga
Królewska

49,00 

Autor dzieli się w tej książce bezcennymi informacjami prowadzącymi do absolutnej kontroli nad własnym umysłem. Wprawdzie nasza Najgłębsza, Prawdziwa Istota, czy Natura przebywa powyżej poziomu naszej mentalności, to jednak doskonałe panowanie nad własnymi myślami zapewni nam nieocenione korzyści.

 

SKU: 103883 Kategoria:

Opis

Po pierwsze staniemy się władcą własnych nastrojów. Nigdy więcej takie uczucia jak smutek, żal, rezygnacja, czy lęk nie zagoszczą w naszej świadomości. Ponadto nauczymy się sięgać krok po kroku do poziomów znajdujących się ponad mentalnością, co zapewni coraz pełniejszy kontakt z naszym prawdziwym jestestwem – naszym Wyższym Ja, czy inaczej Jam Jest.

Całkowite zrozumienie, czy uświadomienie sobie w nas samych owej Wspaniałej Istoty da nam nie tylko poczucie łączności z Wszechświatem i pochodzącą od tego radość, ale również całkowitą władzę nad samym sobą oraz otaczającym nas światem zewnętrznym. Na początku będzie to dotyczyło korygowania starych wzorców myślenia, tworzących dysharmonię w naszym życiu wewnętrznym i zewnętrznym. Później pozwoli wejść na poziom Mistrzowski i wykorzystywać otrzymaną w taki sposób miłość, mądrość i moc dla poprawy losu całej ludzkości.

Cytaty z książki:

Nauczyciele-jogini twierdzą, że są dwa stopnie odczucia świadomości rzeczywistej istoty człowieka.

Stopień pierwszy nazywają „świadomością Ja”. Ma to być jasna świadomość rzeczywistego istnienia, rozumienie, że jest się istotą realną, mającą życie niezależne od ciała; życie, które będzie trwać, pomimo zniszczenia ciała. Stopień drugi nazywają świadomością „JAM JEST”. Ma to być poczucie jedności z życiem świata, poczucie braterstwa i bliskiego, ciągłego stykania się z całością życia przejawionego i nieprzejawionego.

Te dwa stopnie świadomości „Ja” osiąga każdy, kto szuka. Na jednych spada to nagle, a na drugich po trochu, jak światło poranka. Wielu osiąga tę świadomość na drodze ćwiczeń i zajęć praktycznych według wskazówek Jogi Królewskiej, czyli Radża-jogi.

(…)

W miarę posuwania się w rozwoju, człowiek zaczyna nabierać innych pojęć o swoim „Ja”. Żyjąc coraz więcej życiem umysłowym, wstępując na płaszczyznę mentalną, daje umysłowi sposobność wykazania swojej siły. Przy tym odkrywa, że jest w nim coś wyższego ponad ciało. Spostrzega, że jego umysł jest czymś daleko realniejszym niż natura cielesna, a w czasie zagłębiania się w myślach lub w badaniach człowiek może prawie zapomnieć o istnieniu swego ciała.

W tym drugim stadium człowiek natrafia na mnóstwo niepojętych zagadek. Nasuwają się pytania, na które nie jest w stanie odpowiedzieć, a gdy mu się czasem zdaje, że odpowiedział, zmuszany jest znaleźć wyjaśnienie wyjaśniania. Nawet gdy umysł jest poddany woli i przez nią kontrolowany, posiada ogromne zdolności i leży przed nim bardzo szerokie pole możliwości. Człowiek dostrzega, że stale kreci się w kółko i zewsząd otacza go nieznane. To go niepokoi, a im dalej robi postępy w tak zwanej „wiedzy książkowej”, tym jego pomieszanie staje się większe. Człowiek o niewielkiej wiedzy nie spostrzega mnóstwa zagadnień, które pokazują się i domagają rozwiązania w przypadku człowieka o szerszej wiedzy. Ten, kto nie doszedł do tego stopnia rozwoju, nie może mieć wyobrażenia o męce takiego człowieka, który widzi wciąż nowe zagadnienia i nie może dać na nie odpowiedzi.

Na tym stopniu świadomości człowiek myśli o swoim „Ja” jak o umyśle, mającym ciało za młodszego towarzysza. Czuje, że poszedł daleko naprzód, lecz rozumie jednocześnie, że jego „Ja” nie daje mu odpowiedzi na wszystkie męczące go zagadnienia i pytania. Czuje się nieszczęśliwy. Tacy ludzie stają się często pesymistami, patrzą na życie jako na zło, nieszczęście i przekleństwo. Właśnie to stadium rozwoju cechuje pesymizm, który nie zakłóca spokoju ani człowiekowi pochłoniętemu sprawami materialnymi, ani uduchowionemu. Pierwszy nie ma czasu na pesymizm, zanadto go zajmują sprawy życiowe i kwestia przetrwania. Natomiast człowiek uduchowiony uznaje swój umysł raczej za swoje narzędzie, a nie za siebie samego. Wie, że to narzędzie jest bardzo niedoskonałe w tym stadium rozwoju. Wie on, że w nim samym znajduje się klucz do wszelkiej wiedzy, że klucz ten mieści się w jego „Ja”, a umysł należycie rozwinięty przez ćwiczenia i pracę pod kierunkiem obudzonej woli może ten klucz odnaleźć i spożytkować. Wiedząc o tym, taki człowiek nie rozpacza, lecz stara się rozpoznać istotę swojej natury i jej możliwości. Budząc się stopniowo w uświadamianiu swych sił i zdolności, taki człowiek śmieje się ze swych dawnych rozczarowań i pesymizmu – odrzuca go jak znoszone ubranie. Człowiek, który na płaszczyźnie mentalnej nie doszedł jeszcze do pewnego stopnia rozwoju duchowego, podobny jest, jak mówią na Wschodzie, do wielkiego słonia, który nie zna swej mocy i uważa się za małe zwierzątko. Taki człowiek może pokonać wszelkie przeszkody, mieć przewagę nad wszelkimi warunkami i okolicznościami, lecz ponieważ nie zna swej siły, ulega rzeczom nieskończenie od siebie słabszym, tak jak słoń, który słucha małego poganiacza i boi się szeleszczącego kawałka papieru.

Wtajemniczenie polega na tym, że człowiek przechodzi z płaszczyzny umysłowej na płaszczyznę duchową. Odczuwa wtedy, że jego rzeczywiste „Ja” jest czymś stojącym wyżej od ciała i umysłu; to „Ja” może używać ciała i umysłu jako swych narzędzi oraz jako swojej własności. Takiej wiedzy nie da się osiągnąć przez czysto intelektualne rozumowanie, chociaż tego rodzaju wysiłki często bywają niezbędne dla współdziałania przy rozwoju duchowym; im także nauczyciele-jogini wyznaczają odpowiednie miejsce. Prawdziwa wiedza stanowi jak gdyby specjalną formę świadomości. Człowiek rozpoznaje nagle w samym sobie swoje prawdziwe „Ja” i osiągnąwszy to poznanie, jednocześnie wstępuje w rzeszę wtajemniczonych. Gdy wtajemniczony przejdzie do drugiego stopnia świadomości i zacznie jasno pojmować swoje pokrewieństwo z Całością, wtedy zaczyna odczuwać prawdziwe rozszerzenie się swego „Ja” i znajduje się już na drodze do pełnej wiedzy.

W niniejszym wykładzie zamierzamy dać czytelnikom wskazówki co do metody rozwinięcia w sobie zdolności odczuwania swego „Ja” i osiągnięcia pierwszego stopnia świadomości „Ja”. Chcemy dać przy tym szereg wskazówek ćwiczenia umysłu. Czytelnik zrozumie, że uważne i świadome wykonanie danych wskazówek z pewnością da mu dostateczny stopień „świadomości Ja” i pomoże w osiągnięciu wyższych stopni rozwoju. Wszystko, czego się wymaga od człowieka dążącego do wtajemniczenia, to by poczuł w sobie świt budzącej się świadomości i zaczął odczuwać swoje prawdziwe „Ja”. Wyższe stopnie świadomości „Ja” przyjdą później, pomału, gdyż kto raz wstąpił na drogę, nie może się już cofnąć. Chwilowo może się zatrzymać, ale nie utraci tego, co raz osiągnął na drodze.

Owa „świadomość Ja” nawet w wyższej formie stanowi tylko pierwszy krok do tego, co nazywa się „iluminacją” i oznacza obudzenie we wtajemniczonym świadomości prawdziwego związku z Całością i swego stosunku do Całości. Ujrzenie swego „Ja” w całej sile i blasku stanowi tylko słabe odbicie blasku, którym człowiek zostanie olśniony w owym szczególnym stanie, zwanym „iluminacją”. Wtajemniczenie jest obudzeniem się duszy ku poznaniu jej rzeczywistej istoty, jest objawieniem prawdziwej natury duszy i jej pokrewieństwa z Całością. Przed pierwszym świtem, jakim jest osiągniecie „świadomości Ja”, człowiek staje się bardziej otwarty na zrozumienie tego, jakich potrzeba mu środków do postępów na drodze poznania. Staje się bardziej kompetentny w wykorzystywaniu swoich ukrytych sił, w rządzeniu stanami swojej duszy i umysłu oraz w wytworzeniu ośrodka świadomości i mocy, płynącej przez niego ku światu zewnętrznemu. Moc ta dąży zawsze do znalezienia sposobności ujawnienia się i poszukuje takich ośrodków, wokoło których mogłaby się obracać.

Człowiek musi najpierw stać się panem siebie samego, zanim będzie mógł wywierać jakikolwiek prawdziwy wpływ na ludzi i na świat zewnętrzny. Nie ma innej, łatwiejszej drogi do wewnętrznego objawienia się sobie i osiągnięcia takiej mocy. Każdy musi przejść całą drogę, krok za krokiem, sam i własnym wysiłkiem, lecz może otrzymać wsparcie osób posuniętych dalej na drodze, którzy wiedzą, kiedy należy podać pomocną dłoń.

Zwracamy uwagę czytelników na ważną okoliczność przekazywanych przez nas wskazówek. Nie należy lekceważyć najmniejszego szczegółu, gdyż ograniczyliśmy się tylko do rzeczy najkonieczniejszych, a do tego streszczonych. Prosimy o wielką uwagę i ścisłe stosowanie się do wskazań. Zanim pójdzie się dalej, należy każdą wykładaną ideę dobrze zrozumieć. Przytoczone ćwiczenia umysłowe należy przerabiać nie tylko teraz, lecz i na wielu innych etapach drogi, dopóki nie osiągnie się całkowitej jasności.

(…)

W rozdziale poprzednim wskazaliśmy na sposoby i ćwiczenia, potrzebne do tego, aby obudzić w uczniu świadomość realności swego prawdziwego „Ja” i zrozumienie jego niezależności od ciała i całego świata materialnego. Staraliśmy się wykazać możliwość obudzenia w sobie takiego zrozumienia. Każdy czytelnik sam dla siebie jest zdolny określić, na ile nam się to udało. Możemy wyłącznie wskazywać drogę, a co na tej drodze zostanie osiągnięte, zależy od tego, kto po tej drodze stąpa.

Pozostaje jednak jeszcze wiele do powiedzenia w kwestii przebudzenia i świadomego poznania swego „Ja”. Dotąd mówiliśmy tylko o tym, jak należy odróżniać powłokę materialną „Ja” od samego „Ja”. Postaramy się teraz dowieść, że w każdym z nas znajduje się owo prawdziwe „Ja” i że ono nie ma nic wspólnego z tym, co dotąd pod tym określeniem rozumieliście. Trzeba jednak zrobić krok dalszy w samo-rozpoznaniu. Krok dość trudny nawet dla tych, którzy zrozumieli już swoją niezależność od ciała i powłok materialnych – gdyż łączą oni jeszcze swoje „Ja” z niższym pierwiastkiem swojego umysłu. Jest to błąd. Umysł na wszystkich płaszczyznach swoich przejawów jest niczym więcej, jak tylko narzędziem prawdziwego „Ja”, a w żadnym razie nie jest samym „Ja”. Wyjaśniając tą sprawę, będziemy starać się unikać, na ile się da, strony metafizycznej tej kwestii, a skupiać się tylko na psychologii joginów. Nie będziemy poruszać teorii, ani też wyjaśniać przyczyny, natury i celowości istnienia umysłu jako narzędzia dla „Ja”. Zamiast tego będziemy się starać wskazać drogi i sposoby, przy pomocy których człowiek może przeanalizować swoją umysłowość i sam zadecydować, co jest „Ja”, a co jest w swoim aparacie psychicznym „nie-Ja”. Nie ma tu żadnej potrzeby otaczać się teoriami lub dowodami metafizycznymi. Ideę można wyjaśnić daleko prościej, jeśli tylko się do niej przystąpi z właściwej strony. Własnym umysłem możecie rozdzielić swoją umysłowość na składniki i otrzymać odpowiedź na zajmujące nas pytanie.

W rozdziałach drugim i trzecim książki „Filozofia Jogi i nauki tajemne Wschodu” wskazywaliśmy na to, że w człowieku istnieją trzy czynniki mentalne, wszystkie znajdujące się poniżej płaszczyzny ducha. „Ja” jest duchem, a pierwiastek mentalny, którego używamy dla swego przejawienia się w świecie materialnym należy do sfery niższej. Chcąc uniknąć powtarzania, pokrótce tylko przypominamy czytelnikowi znaczenie trzech czynników ludzkiej umysłowości.

Cześć niższa umysłowości stanowi to, co nazywamy instynktem; jest ona wspólna dla człowieka i dla całego świata zwierzęcego. Jest to pierwszy pierwiastek umysłowości i jest też pierwszym na drodze ewolucji. W jego niższych fazach zaledwie daje się zauważyć świadomość i zdaje się, że składa się wtedy tylko z prostych wrażeń zmysłowych.

Na swych wyższych stopniach instynkt dosięga już prawie płaszczyzny umysłu, czyli intelektu. Wskazywaliśmy, że instynkt niekiedy wyraźnie, a niekiedy nieznacznie przechodzi w intelekt, jak gdyby zlewając się z nim. Instynkt wykonuje bardzo ważną pracę, kierując i podtrzymując życie zwierzęce naszego ciała i przyjmując na siebie obowiązek ochraniania zewnętrznej strony naszego istnienia. Kieruje dokonującymi się zmianami i gojeniem w naszym ciele, przemianą materii, trawieniem i wszystkim, co dokonuje się poniżej płaszczyzny świadomości.

(…)

Trzecia – wyższa władza stanowi to, co nazywamy umysłem duchowym. Dla wielu władza ta jest zupełnie nieznana. Samo jednak zainteresowanie dla spraw poruszanych w tej książce wskazuje, że czynnik ten osiągnął już pewien stopień rozwoju w umyśle czytelnika. Kogo pociąga temat ducha, dla tego nie może być obcą sprawa rozwoju ducha w sobie samym. Ta strona umysłu stanowi źródło tego, co nazywamy „geniuszem”, „natchnieniem”, „uduchowieniem” i wszystkiego, co w ogóle uważamy w naszej psychice za coś „wyższego”. Wszystkie wielkie idee i myśli pochodzą z tej sfery naszego umysłu; cały rozwój ludzkości stąd pochodzi; wszystkie wyższe, abstrakcyjne idee, które przenikały ludzkość na drodze jej ewolucji, wszystko, co uszlachetnia, co budzi uczucia religijne, sprawiedliwości, nieegoistycznej miłości, miłosierdzia i sympatii – wszystko to wynika z wolno otwierającego się umysłu duchowego. Idea braterstwa ludzkości przyszła tą drogą. Poznanie wielkich prawd nauk tajemnych – również. Dążenie do poznania swego prawdziwego „Ja”, o czym w wykładach tych traktujemy, zstępuje na nas z umysłu duchowego, dążącego do ujawnienia swej treści dla naszej codziennej świadomości.

Lecz nawet ta podniosła i zadziwiająca strona naszej umysłowości stanowi także tylko narzędzie – niezwykle subtelne i złożone – lecz mimo to tylko narzędzie naszego prawdziwego „Ja”.

Na końcu tego rozdziału dajemy wskazówki co do niektórych ćwiczeń umysłowych, możliwie pomocnych dla odróżnienia swego „Ja” od umysłowości i jej stanów. W związku z tym musimy oznajmić, że każdy z czynników umysłowości, każdy jej przejaw, każda funkcja mają swą wielką wartość i są niezbędne. Nie chcemy ani trochę umniejszać wartości działalności umysłu; przeciwnie, chcemy wykazać, że tylko dzięki swojej umysłowości człowiek jest w stanie osiągnąć poznanie prawdziwej swojej natury i swojego prawdziwego „Ja”. Twierdzimy mianowicie, że stały postęp może być osiągany tylko poprzez rozwój i doskonalenie władz umysłowych człowieka.

W obecnych czasach człowiek używa tylko niższych i niedoskonałych stron swej umysłowości, choć we wnętrzu świata jego duszy leżą całe nierozpoznane połacie, przewyższające wszystko, o czym mógłby zamarzyć. Do zadań Radża-jogi należy pomoc przy ujawnianiu się owych wyższych uzdolnień i otwieraniu nowych sfer świata duszy. I dlatego nauczyciele Radża-jogi dążą przede wszystkim do zmuszenia ucznia, by poznał i uznał te siły oraz wszystkie możliwości złożone w umysłowości, a następnie szedł po dobrej drodze ku przejawieniu tych sił.

Zwracamy się wprost do władz umysłu czytelników, aby się bacznie otwierały na wszystko, co do nich zstąpi z ich własnych sfer wyższych, aby ich intelekt kierował szczególną uwagę na tę niezwykle ważną sprawę i nie stawiał przeszkód dla prawd gotowych przeniknąć do niego ze sfery umysłu duchowego, znającego Prawdę.

ISBN 13: 978-83-66388-08-6
EAN: 9788366388086

Informacje dodatkowe

Waga300 g
Wymiary14,5 × 20,5 cm
Autor

William Walker Atkinson

Książka

okładka miękka

Objętość

245 stron