Opis
Cytaty z książki Paul Brunton Krótka Ścieżka do Oświecenia:
W tych poszukiwaniach trzeba nauczyć się dwóch rzeczy. Pierwszą z nich jest sztuka zatrzymywania umysłu, opróżniania świadomości z wszelkich myśli i form. To właśnie jest mistycyzm lub joga. Wznoszenie się ucznia nie powinno zatrzymywać się na kontemplacji czegokolwiek, co posiada kształt lub historię, nazwę lub miejsce pobytu, bez względu na to, jak bardzo mogło to być pomocne dla samego procesu wznoszenia się. Jedynie w sekretnej pustce Czystego Ducha, w niezróżnicowanym Umyśle, spoczywa ostatni cel mistyka. Drugim jest uchwycenie zasadniczej natury ego i wszechświata oraz uzyskanie bezpośredniego wglądu w to, że oba są niczym innym jak serią koncepcji, które rozwijają się w naszych umysłach. Oto metafizyka Prawdy. Połączenie tych dwóch działań prowadzi do realizacji prawdziwego Bytu jako wiecznie pięknej i wiecznie dobroczynnej Nadjaźni. To na tym polega filozofia.
(…)
Krótka Ścieżka oferuje najszybszy dostęp do łask duchowej radości, prawdy i siły. Ponieważ te wartości są domeną Nadjaźni i ponieważ Nadjaźń jest obecna w nas wszystkich, każdy z nas może się o nie upomnieć jako o swoją własność poprzez deklarację swojej prawdziwej tożsamości. Ten prosty akt wymaga zawrócenia, porzucenia zależności od osobowego ja i skierowania wzroku ku pierwotnemu Źródłu, źródłu prawdziwego życia i istnienia, prawdziwej opatrzności i szczęścia. Odrzucając wszystkie sprzeczne z tą prawdą myśli, które usiłuje wpoić nam świat, wyzbywając się emocji i pragnień ego przez nie wzbudzanych, człowiek „modli się nieustannie” do tego Źródła. Innymi słowy, pozostaje skoncentrowany wewnętrznie tak długo, aż poczuje jego wyzwalającą siłę i doświadczy jego pełnego chwały blasku.
(…)
Co jest kluczem otwierającym tę Krótką Ścieżkę? Składa się on z trzech elementów. Po pierwsze, przestań poszukiwać Nadjaźni, ponieważ podąża ona za tobą wszędzie tam, dokąd idziesz. Po drugie, uwierz w jej Obecność przy tobie i w tobie. Po trzecie, nie rezygnuj z prób zrozumienia jej prawdy, póki nie porzucisz całkowicie myślenia o niej. Nie można osiągnąć tego, co już jest. Porzuć więc fałszywe wyobrażenia ego i afirmuj prawdziwą myśl.
(…)
Częścią odpowiedzi jest stwierdzenie, że Nadjaźń jest zawsze obecna jako najgłębsze, najprawdziwsze ludzkie ja. Nie ma ona początku ani końca w czasie. Jej świadomość nie musi się kształtować jak coś, co dopiero powstało. Ale ludzka świadomość jej istnienia ma swój początek w czasie i należy ją pogłębiać. Nieustanna obecność Nadjaźni oznacza, że każdy może mieć w niej udział tu i teraz. Nie ma wewnętrznej konieczności podróżowania dokądkolwiek czy do kogokolwiek w przestrzeni ani oczekiwania latami, by to się wydarzyło. Każdy na przykład, kto wnikliwie i z otwartym sercem czyta niniejszy tekst, może nieoczekiwanie i bez trudu zyskać pierwszy wgląd, ujrzeć niby w świetle błyskawicy tę rzeczywistość. Jej blask wzniesie go do nowego wymiaru istnienia. Trudnością może się okazać jedynie zachowanie tej nowej percepcji. Bo odwieczne nawyki błędnego myślenia szybko odzyskują głos i zapanowują nad umysłem, nakazując mu usunąć ten nowy obraz rzeczywistości z pola widzenia. Dlatego właśnie potrzeba częstej retrospekcji, refleksyjnych studiów i mistycznej medytacji, by osłabić te nawyki i wygenerować siłę wewnętrzną zdolną utrzymać tę wizję wbrew agresywnym atakom intruzów z przeszłości.
(…)
Ten, kto rozpoczyna poszukiwanie, będzie miał mnóstwo do zrobienia, musi bowiem pracować nad słabościami swojego charakteru, nauczyć się bezstronnie myśleć, regularnie medytować i wytrwale aspirować. Nade wszystko jednak będzie musiał wyszkolić się w dyscyplinie narzuconej ego. (Perspektywy 2-16)
Jeśli człowiek pragnie, by zawładnęła nim Łaska Nadjaźni, żadna część jego ego nie może się temu opierać. To dlatego potrzebne jest przygotowanie do tego wydarzenia, proces eliminowania cech, które taki opór stworzą. Innymi słowy, aktywność na Długiej Ścieżce jest niezbędna dla skutecznego podążania Krótką.
(…)
Byłoby wspaniale, gdyby każdy, z każdego miejsca, mógł przeniknąć do królestwa niebiańskiego i równie łatwo pozostać w nim na zawsze. Niestety! Nie pozwalają na to fakty ludzkiej natury. Ludzie wymagają nauki, treningu, oczyszczenia, zdyscyplinowania i przygotowania, zanim to osiągną. Oczywiście potrzeba na to również całego życia wypełnionego wielką zróżnicowaną pracą. Dlatego właśnie potrzebna jest Długa Ścieżka.
(…)
„Oczyszczenie”, którego człowiek powinien dokonać na Długiej Ścieżce, nie jest tego wąskiego, ograniczonego i nietolerancyjnego rodzaju, który nazbyt często bywa mylony z właściwym oczyszczeniem. Nie chodzi wyłącznie o surowe stłumienie popędu seksualnego. Chodzi o oczyszczenie świadomości, życia mentalnego, emocjonalnego i nawet fizycznego. Jego celem jest przygotowanie świadomości na przyjęcie prawdy w niezniekształconej postaci, bez jej ukrywania czy blokowania. Nieuchronnie najważniejszą i zarazem najtrudniejszą pracą na tej drodze jest wyzwolenie spod tyranii ego.
(…)
Każda negatywna myśl i niskie pragnienie jest przeszkodą w osiągnięciu wyższej świadomości. Dlatego potrzebujemy Długiej Ścieżki, na niej bowiem wszystkie te przeszkody zostają usunięte. Jak można zaprosić tę Świadomość, by zamieszkała w ciele zniewolonym pożądaniem albo w umyśle zaciemnionym nienawiścią?
(…)
Wyznawanie grzechów w postępowaniu i wad charakteru powinno być regularną praktyką, jako że posiada ono najwyższą psychologiczną wartość. Kształtuje w nas pokorę, ukazuje sposoby oszukiwania się, pogłębia samowiedzę. Każda konfrontacja z naszymi wadami osłabia w nas próżność. Otwiera drogę najpierw do miłosierdzia, a ostatecznie do Łaski wyższego Ja.
Mimo że każdy człowiek w każdej chwili ma możliwość odkrycia i uświadomienia sobie obecności Nadjaźni, zapewne tego nie czyni. Musi bowiem najpierw stworzyć odpowiednie środki umożliwiające mu osiągnięcie dojrzałości z poziomu zwierzęcego do ludzkiego, by poprzez doświadczenie osiągnąć pełną jedność ze swoją najwyższą istotą.
(…)
Niemal każdy chciałby wybrać krótszą drogę, bez konieczności dyscyplinowania myśli i uczuć, całego tego żmudnego reformowania nawyków ciała, która doprowadziłaby go łatwo do celu i ofiarowała wszystkie wspaniałe nagrody. Ten wybór jest usprawiedliwiony i pozornie racjonalny. Jednak obserwacja i doświadczenie, studia i badania pokazują, że taka droga istnieje tylko w teorii, nie w praktyce, a jej spektakularne sukcesy należą do rzadkich przypadków garstki geniuszów. Ci, którzy pozornie docierają do celu łatwą i krótką drogą, o ile w ogóle do niego docierają, znajdują się w stanie intelektualnego oszołomienia i pseudo oświecenia. W błędnym przekonaniu, że ich nagrodą za praktykowanie Krótkiej Ścieżki jest prawdziwy wgląd, zakładają, że oto dotarli do Kresu Drogi i rezygnują z dalszego rozwoju.
(…)
Dopóki poszukujący nie wejdzie na Krótką Ścieżkę, nie będzie można powiedzieć, że dostąpił więcej niż cząstki Łaski. Póki nie wzniesie się własnym staraniem na nieco wyższy poziom niż zwierzęcy, z którym zmaga się na Długiej Ścieżce, nie osiągnie spokoju niezbędnego do praktykowania Krótkiej, nie zasłuży na nagrodę pełnej Łaski.
(…)
Nadejdzie czas, kiedy będziesz musiał zawrócić z Długiej Ścieżki, by poświęcić całą uwagę, całą energię i czas tej Krótkiej. Wraz z tym czasem nastanie nowa era, gdy wszystko zostanie poświęcone nie ego, nie jego korygowaniu czy ulepszaniu, lecz samej boskości – nie powierzchownej świadomości i jej drobnym zmianom, lecz samej głębi, bardziej boskiej głębi, w której mieszka rzeczywistość. Na tym etapie poszukuj wyłącznie Wyższej Jaźni, żyj tylko pozytywną myślą i pozostawaj w miejscu tylko tak długo, jak będziesz miał w sobie świętą ciszę, odczuwaj tylko ten wewnętrzny spokój, który jest esencją świadomości. Twoim zadaniem nie będzie już stanie się tym czy tamtym, kształtowanie rozmaitych cnót, lecz samo bycie. Do tego nie trzeba dążyć, nie trzeba myśleć, wykonywać żadnej pracy na przykład w praktyce jogi, oddawać się żadnej formie medytacji.
(…)
Długiej Ścieżki naucza się początkujących i innych, na pierwszym i środkowym etapie poszukiwań. Powodem jest to, że są oni gotowi zaakceptować ideę pracy nad sobą, lecz nie wyższą naukę o nierzeczywistości ja. Tę drugą naukę poznają na Krótkiej Ścieżce, gdy uwaga odwraca się od małego ja i idei jego korygowania ku istocie, ku prawdziwemu byciu.
(…)
Kiedy ciało i uczucia są oczyszczone przez dyscyplinujący reżim, kiedy intelekt otrzymał inspirację dzięki praktyce medytacji, człowiek gotów jest wejść na Krótką Ścieżkę.
(…)
Drogą do celu nie jest tylko oczyszczanie ego: jest nią także porzucenie go. Pierwsza metoda jest niezbędna tylko dlatego, że umożliwia przejście do drugiej.
(…)
Gdyby człowiek był zdolny odkochać się w ego i zakochać w swojej Nadjaźni, jego rozwój znacznie by przyspieszył.
(…)
Na Długiej Ścieżce analizujemy przeszłość i studiujemy teraźniejszość, by opanować podstawowe lekcje doświadczenia ego. Na Krótkiej Ścieżce odrzucamy analizowanie i studiowanie; zamiast tego kontemplujemy Boga w nas. Jeśli pierwsza ścieżka przynosi nam nieszczęśliwe refleksje, druga wnosi radosną intuicję.
(…)
Mimo że te dwie Ścieżki tak wyraziście różnią się w teorii, w praktyce nierzadko się spotykają.
(…)
Chcąc stać się panem siebie, możesz walczyć z pragnieniami. To jednak trudniejsza droga. Możesz też o nich zapomnieć. Tak będzie łatwiej. Wybierając ten drugi sposób, musisz praktykować nieprzerwane pamiętanie o Nadjaźni.
(…)
Te cnoty, które aspirujący pragnął wykształcić na Długiej Ścieżce, nazbyt często daremnie, stają się jego własnością magicznym działaniem łaski na Krótkiej Ścieżce.
(…)
Jeśli Długa Ścieżka budzi rozpacz i frustrację duchowych nadziei, Krótka przynosi radość płynącą z bliskiej relacji z Nadjaźnią i uczucie bycia przez nią akceptowanym.
(…)
Tylko na Długiej Ścieżce człowiek tak desperacko poszukuje prawdy i wglądu. Wszystkie te gorączkowe ambicje opuszczają go na Krótkiej Ścieżce, gdzie uczy się panować nad sobą ze spokojem i cierpliwością. (23-5-96)
Także pesymizm przejawia się wyłącznie na Długiej Ścieżce i musi zniknąć po wejściu na Krótką. Tu bowiem podkreślane są wartości pozytywne; wszelkie deklaracje są afirmatywne. Krótka Ścieżka hołduje radości i poczuciu spełnienia.
(…)
To osobiste ego kieruje wolą i próbuje osiągać rezultat. Jest to odpowiednie i obowiązujące w praktyce Długiej Ścieżki. Kiedy jednak uwaga zwraca się ku Krótkiej Ścieżce, to już nie wola, lecz wyższa moc staje się odpowiedzialna za rezultaty.
(…)
Jeśli Długa Ścieżka wyposaża go w niezbędną siłę, czystość i zdolność koncentracji, Krótka wykorzystuje te cechy dla bezpośredniego połączenia świadomości z Nadjaźnią.
(…)
Na Długiej Ścieżce człowieka pochłaniają techniki, które próbuje praktykować, i dyscyplina, której się podporządkowuje. Na Krótkiej Ścieżce zajmuje go Nadjaźń, zgłębianie jej znaczenia, pamiętanie o jej obecności, rozmyślanie nad jej naturą i atrybutami.
(…)
Zadaniem Długiej Ścieżki jest odrzucenie i wyzbycie się grzechów ego; pracą Krótkiej Ścieżki jest umiłowanie i przyjęcie łaski Nadjaźni.
(…)
Długa Ścieżka wymaga nieprzerwanego wysiłku woli, Krótka nieustannej, pełnej miłości uwagi.
(…)
Na Długiej Ścieżce wiele rzeczy może nas zniechęcać. Tylko ci, którzy naprawdę chcą się zmienić, pracować nad swoim charakterem, wyzbywać się słabości, wiedzą, czym jest płacz z powodu porażki. Dlatego właśnie potrzebna jest także Krótka Ścieżka pamiętania o Bogu. Ona wypełnia i dopełnia Długą Ścieżkę, by na scenę mogła wkroczyć Łaska i w każdej chwili zwycięsko zakończyć wieloletnie zmagania, sprawić, że przebaczenie wymaże popełnione błędy.
(…)
Nadjaźń jest tą dobroczynną, wyzwalającą, przekształcającą charakter i budzącą duszę łagodną Obecnością.
(…)
Gdyby człowiek odłączył się od ego na tyle, że nie narzucałoby mu ono swoich zainteresowań i pragnień, w jego sercu trwale zapanowałby spokój.
(…)
Identyfikacja z najlepszym Ja w nas jest ideałem wyznaczonym wszystkim ludziom, który mają oni urzeczywistnić poprzez długi szereg doświadczeń, przez cierpienie albo stosowanie się do wskazówek, pójście za objawieniem, pogłębianie intuicji, praktykę medytacji i mądre życie.
(…)
Ego nie zostaje naprawdę unicestwione – jak bowiem człowiek mógłby działać w tym świecie bez ciała, intelektu, emocji i woli? – tylko centrum istnienia zostaje mu odebrane i przeniesione do Nadjaźni.
(…)
Oświecony widzi przedmioty podobnie jak inni ludzie, zniszczony zostaje tylko jego zmysł materialności, bo widzie je również jako idee, jako nierzeczywistość. Jego perspektywa nie jest jednak równa perspektywie jogina. Człowiek oświecony odnajduje cały świat w sobie, mówi Gita. Oznacza to, że współodczuwa on jednocześnie ze wszystkimi istotami, nawet komarami i wężami.
(…)
Zwolennicy Krótkiej Ścieżki uczą, że wraz z wejściem na nią człowiek nie musi już podejmować trudu przechodzenia rozmaitych procesów ani poddawania się dyscyplinie Długiej Ścieżki. Mają rację. Rzadko jednak nie mylą się, odnosząc to twierdzenie do indywidualnych przypadków. Niemal zawsze odnoszą je bowiem przedwcześnie. Rezultaty tego są katastrofalne w najgorszym i rozczarowujące w najlepszym razie.
(…)
Większość początkujących nie zawsze jest gotowa na całą Krótką Ścieżkę. Nie powinna próbować niczego więcej niż jej prostszych praktyk, takich jak te związane z pamiętaniem o Poszukiwaniu i o Nadjaźni. Jeśli podejmuje się bardziej zaawansowanych ćwiczeń, takich jak utożsamianie się z Nadjaźnią albo kultywowanie postawy odrzucającej realność zła, popada w iluzję i fałsz. Próba ignorowania ego nie eliminuje go, a jedynie zmienia jego wzorce. Jeśli ego wydaje się nieobecne w obliczu boskości, cała transformacja odbywa się tylko w wyobraźni, nie w rzeczywistości. Lepiej odwlekać przejście na kolejny etap do zakończenia przygotowań na Długiej Ścieżce, oczyszczenia emocji, pogłębienia kontroli umysłu i zrównoważenia temperamentu.
(…)
Długa Ścieżka jest niewypowiedzialnie nużąca, podczas gdy Krótka nad wyraz atrakcyjna. Pierwsza oznacza trud i cierpienie, a jej emblematem jest Krzyż. Druga niesie spokój i radość, a jej symbolem jest Słońce. A jednak ci, którzy przedwcześnie próbują porzucić tę pierwszą dla drugiej, doznają ostatecznie frustracji, choćby początki były naprawdę obiecujące. Powodem jest to, że Natura, Nadjaźń, nie pozwala im cieszyć się trwale tym, co musi dotrzeć do każdej cząstki ich istoty, odpowiednio oczyszczone i przygotowane do przyswojenia, przy jednoczesnym zachowaniu takiej równowagi, która umożliwia przetrwanie tego procesu przyswajania bez stymulowania ego.
(…)
Ci, którzy nie są dobrze przygotowani, by wejść na Krótką Ścieżkę, którzy zbliżają się do niej, by uciec od trudów i dyscypliny Długiej Ścieżki, którzy pragną nagłego i szybkiego oświecenia bez konieczności powolnego przygotowania się do tego, zwykle zostają odrzuceni na koniec.
(…)
Entuzjaści różnych Krótkich Ścieżek narażeni są na wiele różnych niebezpieczeństw. Czytają książki poświęcone opisom sukcesów i celów, które budzą w nich zachwyt, podobnie jak prezentowane w nich nauki. Zaczynają wówczas naśladować to, co potrafią, i wyobrażać sobie to, czego nie potrafią. Koniec końców, wpadają w pułapkę fantazji ego, w tworzone przez nie złudzenia. Myślą, że osiągnęli dużo wyższy poziom niż prawdziwy. Ten duchowy egoizm przejawia się jednak tak subtelnie, że nie uświadamiają sobie własnej zguby, dopóki nie ponoszą ostatecznej klęski.
(…)
Zagrożenia wpisane w Krótką Ścieżkę muszą być dostrzeżone i nawet obwieszczone. Utożsamianie się z boskością rodzi myśl, że praktykujący także jest bezgrzeszny, a wszystko, co robi, jest słuszne. Tak myśleć mogą tylko ci, którzy nieświadomie szukają wymówek dla usprawiedliwienia spełniania własnych pragnień. Dla nich Długa Ścieżka z jej wysiłkami w osiągnięciu panowania nad sobą i poddawania się dyscyplinie jest czymś, czego należy unikać.
(…)
Osoby zniecierpliwione ograniczeniami, zadaniami i dyscypliną Długiej Ścieżki mogą nazbyt wcześnie wybierać Krótką. Rezultat, jak widzieliśmy na przykład u młodszych ludzi, jest niezdrowy. Zachłystują się oni nowym poczuciem wolności i mogą bez ograniczeń sięgać po alkohol, narkotyki czy seks, przejawiać ogólne zaniedbanie w mowie, manierach czy stroju. Brak idei grzechu może prowadzić do braku odpowiedzialności niebezpiecznego dla nich samych i stwarzającego problemy dla społeczeństwa.
(…)
Szkoły Krótkiej Ścieżki słusznie zakładają, że zyskując Nadjaźń, zyskujemy jednocześnie czystość serca i dobro charakteru. Pomijają jednak, że taki zysk okaże się tymczasowy, jeśli nie będziemy w stanie pozostać w Nadjaźni.
(…)
Jeśli nie przezwyciężymy niższej natury, żadne oświecenie nie okaże się trwałe i czyste. Bez odpowiedniej dyscypliny nigdy jej zaś nie przezwyciężymy. To jeden z powodów, dla których nie wystarczy podróżować Krótką Ścieżką.
(…)
Trwanie w świadomości Nadjaźni automatycznie pozwala nam kontrolować apetyty i pragnienia ciała. To jedna z korzyści sukcesu na Krótkiej Ścieżce, jednak taka łatwa i spontaniczna kontrola nie trwa dłużej niż świadomość.
(…)
Wyznawca Krótkiej Ścieżki, przekonany, że nie ma już nic do zrobienia i może pozostawić resztę mistrzowi albo Nadjaźni, myli się. Takie duchowe nieróbstwo może go przyjemnie ukołysać do stanu płytkiego zadowolenia, nie jest jednak tożsame z prawdziwym spokojem wewnętrznym wynikającym z właściwej postawy wobec trudności albo panowania nad osobową wolą w obliczu prób i pokus.
(…)
To zrozumiałe, że aspirujący woleliby oszczędzić sobie wysiłku, jakiego wymaga od nich Długa Ścieżka, otrzymać Łaskę, która umożliwiłaby im upragnione wyższe doświadczenia. Jeśli jednak potraktują Krótką Ścieżkę jako usprawiedliwienie dla unikania pracy, nie osiągną tego, czego chcą.
(…)
Bacz, by nie stracić równowagi podczas studiowania metafizycznych prawd albo w praktyce Krótkiej Ścieżki. Nie wyobrażaj sobie, że oto wzniosłeś się ponad poziom intelektualny i osiągnąłeś duchowe oświecenie. Strzeż się intelektualnego upojenia własnym znaczeniem, zachwytu nad sobą. Takie studia mogą być wielce ekscytujące. Mogą jednak dawać złudzenie, że oto w ciągu jednej nocy, w jednym przebłysku światła, odnalazłeś Boga. Czy naprawdę stałeś się Bogiem? Czy jesteś wszechmocny?