Opis
Bethelda opisuje także prawidłowy sposób kontaktowania się z królestwem aniołów i odwoływania się do ich pomocy. Anioł rysuje wizję tego, co można osiągnąć, jeśli ludzie i anioły nauczą się współpracować ze sobą we wspólnym celu oświecania wymiaru ziemskiego. Wizja ta jest niczym innym jak jednoczeniem obu królestw w jedno Braterstwo aniołów i ludzi.
Książka ta wypełnia puste miejsca w naszej duszy łaską, radością, pięknem i głębokim poczuciem jedności.
Cytaty z książki Geoffrey Hodson Braterstwo aniołów i ludzi:
Zastanawiając się nad napisaniem wstępu do tego wydania Braterstwa aniołów i ludzi, cofam się pamięcią w głąb lasu, do małej wioski Sheepscombe w Gloucestershire. Tam w roku 1924, przypatrując się i rejestrując życie duchów natury, poczułem, jak w jednej chwili moja świadomość została przeniesiona (jeśli mogę tak powiedzieć) na poziom, z którego ujrzałem wielkiego Przedstawiciela Zastępów Anielskich. Przedstawił mi się on jako Bethelda. Byłem w pełni świadomy i mógł on podyktować mi myśli, które opublikowałem później w pięciu książkach: Braterstwo aniołów i ludzi, Zastępy anielskie, Bądźcie doskonali, Człowiek, potrójny Bóg, Najwyższa Wspaniałość .
(…)
Ideą tego braterstwa jest połączenie aniołów i ludzi, dwóch gałęzi nieskończonej rodziny Bożej w bliskiej współpracy. Nadrzędnym celem tej współpracy jest wzniesienie rasy ludzkiej.
W tym celu anioły gotowe są współdziałać tak blisko, jak to jest możliwe, w każdej dziedzinie ludzkiego życia i w każdej ludzkiej aktywności dążącej do tej współpracy.
Ci przedstawiciele rasy ludzkiej, którzy otworzą serce i umysł na swoich braci z drugiej sfery, otrzymają od nich natychmiastową odpowiedź i stopniowo rosnące przekonanie o jej realności.
(…)
Chociaż anioły nie stawiają żadnych warunków, nie narzucają ograniczeń aktywności i rozwojowi wynikającym z tej współpracy, zakładają, że żaden ludzki brat nie wykorzysta ich pomocy w osobistych celach dla gromadzenia zysków materialnych. Proszą o akceptację motto Braterstwa i stosowanie się do niego w każdym aspekcie ludzkiego życia.
Proszą tych, którzy je wzywają, by odwołali się do całego swojego potencjału w procesie rozwoju cech czystości, prostoty, bezpośredniości i bezosobowości, jak również starali się poznawać w coraz większym stopniu wielki Plan, w którym elementy duchowe, intelektualne i materialne struktury człowieka, jak i wszechświata, zachowują określony porządek w procesie ewolucji. W ten sposób fundamentem każdej ludzkiej aktywności będą nauki i doktryny tej Boskiej i Pradawnej Mądrości, która zawsze sprawowała najwyższą władzę w radach anielskich.
(…)
Specjalne oddziały zastępów anielskich, z którymi współpraca może przynieść natychmiastowe dobroczynne skutki, to:
- Anioły Mocy
- Anioły Uzdrawiania
- Anioły Stróże Domostw
- Anioły, które tworzą Formę, zawsze ucieleśniającą archetypowe idee
- Anioły Natury
- Anioły Muzyki
- Anioły Piękna i Sztuki
(…)
Anioły Mocy uczą ludzi wyzwalać głębsze pokłady uśpionej w nich duchowej energii i wypełniają, nauczają, inspirują oraz przemieniają każdą ludzką aktywność tą żarliwą, nieodpartą siłą, będącą ich najbardziej charakterystyczną cechą. Obecnie to w ceremoniale odnajdują naturalne medium dla swoich darów i pragnienia wspierania ludzkich braci. Ceremonie zawsze przyciągają ich uwagę, a kiedy są właściwie odprawiane, tworzą kanał dla przepływu ich sił. Asystują przy każdej ceremonii religijnej zależnie od swoich możliwości i tego, na ile sam rytuał na to pozwala. Mogą działać z większą siłą, kiedy nastawienie umysłów uczestników i celebrantów jest otwarte.
(…)
Anioły Uzdrawiania – pod przywództwem wielkiego Archanioła Rafaela – jako że są pełne miłości dla swoich ludzkich braci, pracują niestrudzenie bez przerwy. Są naprawdę obecne przy łóżkach chorych ludzi, mimo że umysły i serca większości osób odpowiedzialnych za uzdrowienie lub chorobę są przed nimi zamknięte. Wielu cierpiących jednak dobrze je zna. Tysiące tych istot przystaje na duchowych i mentalnych progach pokoju chorego lub szpitalnej sali, chcąc wejść do środka. Do tej pory udaje się to nielicznym z powodu barier wznoszonych przez ludzkie umysły. Gdyby próbowały je sforsować wbrew naszej woli, cenna uzdrawiająca energia, którą niosą w swych otwartych ramionach, zostałaby utracona, rozproszyłaby się w próbach przełamywania oporu.
(…)
Anioły Stróże kochają ludzkie życie domowe, pragną uczestniczyć w domowych obowiązkach i odpoczynku; kochają dzieci i ich zabawy oraz szczęśliwą atmosferę rodzinną. Pragną strzec ludzkich domów, oddalać od nich wszelkie zagrożenie, mrok i choroby. Słuchają wieczornych modlitw dzieci i zanoszą je do Pana, napełniają energią każdą ludzką, wypełnioną miłością myśl, przesyłając ją, oświeconą i wzmocnioną, do serc odbiorców. Opiekują się ludźmi starymi i chorymi. Są zawsze gotowe chronić nas przed skrzywdzeniem. Wszystkim tym, których serca i domy są przed nimi otwarte, przynoszą wiele łask z wysoka – błogosławieństw harmonii i miłości.
(…)
Anioły Budowniczowie kierują rozwojem na całym świecie i kształtując go wedle prawa, nieustannie dążą do ulepszania, udoskonalania i inspirowania. Każda nieśmiertelna iskra rodząca się w światach myśli, uczuć i ciała, która w procesie rozwoju staje się człowiekiem, zawdzięcza wszystkie swoje wehikuły albo ciała właśnie anielskim budowniczym. Podobnie każdy kamień, każda roślina, każde zwierzę, każda planeta i każdy wszechświat. Ci budowniczowie tworzą hierarchiczne zakony wykonujące powierzone im zadania. Te na niższych stopniach budują kamienie, te na wyższych stopniach całe światy. Są i takie, które budują formy zewnętrzne aniołów i ludzi.
(…)
Anioły Natury żyją w wielkim rozproszeniu, pracując w domenie swoich żywiołów. Są to koboldy, elfy, wróżki, rusałki, sylfidy i istoty ogniste. Anioły Natury można spotkać wokół ludzkich osiedli, w drzewach, kwiatach, kamieniach, chmurach, tchnące życie we wszystkie formy.
Nadzorują procesy dojrzewania zbóż, owoców i kwiatów. Kiedy ludzie żyją w określony sposób, powodują trzęsienia ziemi, sztormy i powodzie. Gdyby ludzkość nauczyła się je przyzywać na pomoc, mogłaby się od nich nauczyć, jak kontrolować wszelkie nastroje i twory natury. Klimat i pogoda na świecie zostałyby podporządkowane prawu; bo salamandry, rusałki i sylfidy burzy są tylko wysłannikami tego prawa.
(…)
Misją Aniołów Muzyki jest emanowanie blaskiem miliona pryzmatów, rodzącego się miliona planet, których dźwięk dociera do uszu ludzi żyjących w światach materialnych. Nawet drzewo, roślina i kret pod ziemią może usłyszeć Głos Boga, a usłyszawszy, być mu posłusznym. Każdy dźwięk, jaki słyszycie na ziemi, jest echem Jego Głosu, a każde światło w każdym odcieniu pochodzi z olśniewającej emanacji Jego Oczu.
(…)
Wszystko, co boskie, jest piękne, wyraża na swoją miarę doskonałe piękno Absolutu.
Im większa gęstość, pod postacią której Bóg nakłada na siebie ograniczenia, tym głębsze ukryte w niej piękno. Niektóre anioły widząc piękno swojego Boga, ucieleśniają je, uważają za swoją powinność w świecie form, by wspierać tych, którzy je tworzą. Dzięki nim twórcy form nigdy nie zapominają wzorców, które kształtują ich dzieła.
Te Anioły Piękna chcą kształtować zarówno powstające, jak i ukończone formy, by wydobywać coraz więcej ukrytego piękna. Tak jak Anioły Muzyki są głosem Boga, tak te są Jego Dłonią, którą maluje On na kanwach wszechświata obraz ze swojej wizji.
(…)
Anioły Barw i Form mogą obdarzyć człowieka tym potęgującym się pięknem, wiecznie rosnącym zadziwieniem, nieskończoną cudownością Boga. Każdy człowiek może dostąpić tego zaszczytu, który jest ich udziałem, bycia Ręką Najwyższego Artysty. Zwracajcie się do aniołów w waszych szkołach artystycznych, proście, by was wspierały; sprawią, że wszelka brzydota zostanie przepędzona, a cały świat stanie się piękniejszy.
(…)
Zaczniecie budować piękniejsze miasta niż te, które oglądała starożytna Grecja, bo w poprzednich inkarnacjach żyliście właśnie tam; a przecież wyrośliście, wyrosły anioły, które nauczały starożytnych Greków. Wspólnie możemy wypełnić całe kontynenty miastami piękniejszymi od tych dawnych.
Zaczniecie kształtować swoje myśli, uczucia i ciała; stworzycie rasę podobną bogom pod względem urody i siły; w tym zadaniu wspierać was będą zastępy anielskie.
Oto wizja przyszłości, jaką wam przynosimy, przyszłości o nieograniczonych możliwościach, o wielkim splendorze, która nastanie, gdy ponownie dzieci Boga, anioły i ludzie, zjednoczą się w celu realizacji Planu.
(…)
Dla nas róg obfitości życia jest zawsze pełen po brzegi, jego zawartością moglibyśmy wykarmić ludzkość. Szczęście, które nigdy nie gaśnie, lecz wzrasta do poziomu ekstazy błogości, będzie ich udziałem. Głoście więc, słudzy Boży, Ewangelię Szczęścia w Jego Imię i w nasze. Bo gdybyście tylko otworzyli przed nami drzwi do waszych serc i umysłów, drzwi, które mimo starożytnych nauk znanych wam z religii wciąż trzymacie przed nami zamknięte, napełnilibyśmy wasze kościoły, meczety i świątynie.
(…)
Także uzdrowiciele mogą nas wezwać na pomoc. Łoża boleści chorych ludzi przyzywają nas, którzy nie znamy bólu. Gdybyśmy mogli odwiedzać ich bez przeszkód, dokonywałyby się cudowne uzdrowienia. Aby osiągnąć ten cel, musicie połączyć uzdrawianie z religią, z ceremoniałem, jak również z artystyczną wizją rzeczywistości. W każdej instytucji zajmującej się opieką nad młodymi, chorymi i starymi powinno istnieć magnetyczne centrum, które posłużyłoby nam za punkt skupienia: powinien to być przeznaczony w tym celu pokój na uboczu, pięknie umeblowany i poświęcony odpowiednim rytuałem, którego celem byłoby przyciąganie Rafaela i jego uzdrawiających aniołów, stworzenie atmosfery, w której mogliby pracować. Nie trzeba do tego wielkiego daru wiedzy, wystarczy żarliwość i wizja. Taki pokój mógłby mieć kształt ośmiokąta, ołtarz skierowany ku Wschodowi; powinny znajdować się w nim świece, symbole religii danego kraju i figurka założyciela tamtejszej wiary, kadzidła, woda święcona i pachnące kwiaty.
(…)
Także w ludzkich domach powinno być dla nas miejsce. W niektórych krajach ludzie zapraszają nas do siebie, ale nawet tam z powodu upływu czasu stare obyczaje utraciły życie, pozostały zaledwie pustymi formami. Można by więc stworzyć nowe rytuały, bardziej odpowiednie dla cywilizacji zachodniej, dla tych, którzy chcą przechodzić po moście do naszego świata.
I znów być może najbardziej odpowiednią metodą byłoby stworzenie uświęconego miejsca służącego wyłącznie inwokacjom i składaniu ofiar dla aniołów. W godzinie potrzeby, w nagłym kryzysie, w chorobie, przy narodzinach i śmierci, anioły z radością niosłyby ludziom pomoc, ale ich moc byłaby większa, obecność bardziej realna, gdyby w waszych domach tworzono przeznaczone dla nich magnetyczne centra.
(…)
Mężczyźni i kobiety obdarzeni praktycznym i opanowanym umysłem, wykazujący skłonności do idealizmu i wyobraźnię, są idealnymi osobami w tej pracy; to ich powinno się wybierać na początku w celu nawiązania współpracy z aniołami.
Choćby świat drwił z naszych aspiracji, z pewnością zyskamy wielu zwolenników. W ludzkim sercu i umyśle żywe są instynktowne pragnienia podążania w tym kierunku. Ich źródłem są po części wspomnienia tego odległego czasu, gdy anioły żyły pomiędzy ludźmi, a po części naturalne zdolności jasnowidzenia uśpione w każdej ludzkiej duszy.
(…)
Anioły nie oczekują od was czci – to byłoby czymś nieodpowiednim – lecz miłości; proszą tylko o pozwolenie przyłączenia się do was w wychwalaniu i dziękczynieniu Temu, który jest Ojcem nas wszystkich, i w adoracji Najwyższego Nauczyciela aniołów i ludzi. Ich przyłączenie się do was spotęguje skuteczność naszych modlitw; wasze życie zostanie wzbogacone w odpowiedzi na tę połączoną modlitwę. Staniemy się bardziej użyteczni dla Boga, kiedy zjednoczymy się z wami w pracy. Wasze życie stanie się bogatsze, wasz świat bardziej pogodny, kiedy stworzymy wspólnie braterstwo aniołów i ludzi. Celem tego braterstwa jest poszerzenie zasięgu ludzkiej miłości, objęcie nią aniołów spowitych różowym światłem, dzięki czemu koncepcja braterstwa będąca znakiem nadchodzącej ery nie będzie miała granic, obejmować będzie wszystkie żywe istoty, śmiertelne i nieśmiertelne – mieszkańców eterycznych światów powietrza, ognia i wody – ludy żyjące w niezliczonych dominiach kosmosu.
(…)
Zbliża się czas, gdy istoty te nie będą już dla was niewidzialne, bo kiedy otworzycie przed nimi swoje światy, one także przestaną wam bronić wstępu do swoich. Otworzą drzwi na oścież i zaproszą was, byście przeszli przez próg i korzystali w pełni z tych nieocenionych skarbów, których strzegą od tak dawna. Te drzwi otwiera miłość; miłość, którą najpierw powinniście darzyć siebie nawzajem, by nigdy nie sprzeniewierzyć żadnego z darów, które od nich otrzymacie. Miłość, którą powinniście obdarzyć także ich, waszych braci, by czerpali z niej siłę do objawienia się nam. Anioły posyłają wam swoją miłość i pozdrowienie, wyciągają do was ręce w geście przyjaźni, jak nakazał Pan, który niedawno przybył ponownie do was i do nich.
(…)
Cóż nam odpowiecie, ziemscy ludzie?
Czekamy. Chcemy rozpalić płomień w waszych sercach, abyście poczuli blask tego samego wielkiego płomienia, który pali się w nas, płomienia boskiego Życia, który spalając, przywraca je, nieustannie odnawia swoją wielką potęgę w życiu tych, w których płonie. Taki jest sens anielskiego życia, tajemnica anielskiego ognia, boskiego niegasnącego ognia; jest to płomień, który rozpaliła ta nieśmiertelna iskra, nasze najgłębsze Ja, rodzące się w centralnym gorejącym sercu wszechświata – w Duchowym Słońcu.
(…)
Poczujecie, że wszystkie wasze zdolności spotęgują się, zyskacie większą moc, a wasze życie wypełni ekstaza. Niepodejrzewane dotąd piękno objawi wam się we wszystkim, zrodzi się w was miłość, energia i poczucie szczęścia, o jakich wam się nie śniło. Tak odnajdziecie drogę do tego Królestwa Szczęścia, do ekstazy, błogości, do którego poprowadzi was nasz Pan w swoim boskim współczuciu.
(…)
To wszystko i więcej jeszcze czeka was w przyszłości, w przyszłości bliższej lub dalszej, zależnie od tego, jak zareagujecie na Niego i na Jego anielskie zastępy. On pragnie otworzyć przed wami nowy świat – nowy, lecz starszy od was – otworzyć przed wami Królestwa dziś jeszcze niewidzialne; zdejmie łuski z waszych oczu i roztoczy przed wami wspaniały widok.
Wejdźcie do tego Królestwa, do krainy nieśmiertelności, w której żyjemy, i dzielcie z nami radości, które nie przemijają, splendor świata nieznającego śmierci, rozdzielenia ani bólu. Niech piękno, moc i radość wizji opromienią wasz świat, uzdrowią jego boleści, usuną z niego znój, brzydotę i podłość, aby wszyscy ludzie mogli podnieść głowy z dumą, stać się na powrót bogami, którymi być powinni.
(…)
Niech znikną zapadnięte oczy, zwiędnięte policzki, gniewne spojrzenie, zawstydzony wyraz twarzy, brzydkie domostwa. Niech Życie będzie piękne dla wszystkich, nie tylko dla garstki wybranych; bo Ten, który przychodzi, przychodzi do wszystkich. Usunie On cienie spowijające waszą rasę, bo dostrzega w was Boga, który chce się wyzwolić.
Te istnienia – mroczne, pełne lęku, ciężkie jak grób – muszą poczuć w sobie radość, muszą się nią napełnić, zyskać wolność, którą On wam niesie.
(…)
Podnieście ewoluującego Boga; nie tłamście Go, nie próbujcie pogrążać Go w bagnie swojego egoizmu. Dzięki temu podniosą się wszyscy, narodzi się nowa, jaśniejsza rasa, szlachetniejsza ludzkość, w której ciałach zbudowana zostanie piękniejsza świątynia, a ludzie staną się szczęśliwym, zdrowym, mocnym i wolnym mieszkaniem dla ukrytego w nich Boga.
On przychodzi wam w tym pomóc. My przychodzimy, by pomóc wam i Jemu, ofiarujemy wam siebie. My, którzy nie odczuwamy tłamszącego, śmiertelnego ciężaru ziemi, oddajemy wam cześć za tę wielką pielgrzymkę w tak wielkiej odległości od Jego Oblicza – Tego, z którego powstaliście – tak głęboko zanurzeni w gęstych światach materii. Teraz, gdy zwracacie się ku domowi, On przywołuje was powitalną pieśnią. Nakazuje nam spotkać się z wami po drodze, chwycić was za ręce i szybciej poprowadzić Drogą Powrotną do Jego siedziby, do Miejsca Światła.
(…)
Zbyt wiele jest satysfakcji z tego, co nie jest najwyższe, zbyt mało gotowości do sięgania wyżej i wyżej we wszystkim, co robicie. Nawet miłej pogawędce przyjaciół powinien przyświecać ideał dążenia do najwyższego wyrazu dla myśli, słów i uczynków; bo tak nie jest, ostre krawędzie serca i umysłu są zatarte, poczucie wielkości opadło, myśli o niższych rzeczach zatrzymują duszę, opóźniając jej wędrówkę Ścieżką. Tak być nie powinno, nie może. Nawet drobne rzeczy są wielkie dla tych, którzy nieustannie aspirują. Czyńcie coś wielkiego ze wszystkiego. Niech każdy spacer, przejażdżka, rozmowa przy kominku, czynności domowe, wasza praca i czas wolny będą czymś wielkim, niech wyrażają wasze najwyższe cele – najwyższe, jakie potraficie osiągnąć.
(…)
Czy potraficie wyobrazić sobie zapał do pracy tak wielki, że nawet nasze ciała wydadzą się bliskie załamania jego mocą, choć zapał ten wsparty cierpliwością może przetrwać tysiąc lat? Taką najwyższą cierpliwość musicie osiągnąć, bo zawiera ona w sobie niezliczone cnoty, siłę kontrolowania, zdolność opierania się, wizję Planu, wiedzę o tym, co rzeczywiste, odłączenie od rezultatów i koordynację woli, umysłu i ciała, by w stosownym czasie działały jak jedno. Cierpliwość tego rodzaju nie gasi płomiennego zapału do służenia, rozpala go tylko, ograniczana wolą i myślą. Kiedy nareszcie zapanuje porządek, kiedy po upływie stulecia nastanie dzień, gdy ograniczenia zostaną zniesione, ta moc przechowywana tak długo opromieni nas. Staniemy się katapultami Boga.
(…)
Pokój jest podstawową zasadą w naturze, nie tylko jakością, do której trzeba dążyć; jest częścią istoty wszystkich rzeczy i podobnie jak miłość zasadą spajającą. Za każdym ruchem jest odpoczynek; za każdym dźwiękiem jest cisza; za ruchem i muzyką sfer jest pokój – stan Bożej równowagi. Mimo że wszystkie Jego planety i wszyscy Jego ludzie poruszają się, On jest nieruchomy i nic w granicach Jego wielkiego dominium nie może zakłócić Jego spokoju, tak solidne ma on podstawy. Wy także, jeśli dążycie do osiągania, musicie odnaleźć ten spokój, tę siłę boskiej równowagi, którą nie może zachwiać żadne zdarzenie w świecie zewnętrznym, której nie mogą zaburzyć żadne okoliczności. Chciałbym zwrócić waszą uwagę na to wielkie odkrycie, odkrycie tego w was, co jest odzwierciedleniem Boskiego spokoju. Nie jest to wasz spokój, nie jesteście w stanie tego osiągnąć; to moc, którą możecie wyzwolić; ośrodek i fundament waszej duszy. Z początku przypomina on stan izolacji duszy, tak głęboka panuje tam cisza, tak dojmująca jest nieobecność jakiegokolwiek dźwięku.
(…)
Chciałbym zaśpiewać wam pieśń radości, radości bogów przebywających w krainie radości.
Ten świat jest krainą spełniających się marzeń. Każda pomyślana tam myśl i każda myśl, która jej odpowiada, wibruje radością.
Kraina radości jest krainą bogów, tam Bóg mieszka w człowieku.
Bo ludzie są bogami, a ich Boska cząstka zamieszkuje w krainie bogów.
Kraina radości rozpościera się poza dominium umysłu, za bramą wiecznego spokoju.
Anioły dzielą to miejsce z ludźmi, z bogami, którzy śpiewają.
W powietrzu wibruje radość i wesele, w tej radości żyjemy i nią oddychamy.
Wszystko jest pełne radości, jak pączkowanie kwiatu wiosną.
To świat pełen świeżości poranka, rosy, pączka i kwiatu.
(…)
Wykonywaniu każdej pracy powinna przyświecać wizja, bez której nie należy podejmować się żadnego zadania. Choćbyśmy doskonale opracowali jakiś plan, zawiedzie nas, jeśli nie będzie poparty wizją. Wizja ma naturę relatywną i jest kwestią stopnia. Nie jest czymś raz ustalonym, zmienia się z minuty na minutę i dlatego musi być nieustannie odnawiana. Wizja jest kontaktem małego ja z wielkim Ja. Jest poznaniem boskich idei.
(…)
Tak jak istnieje kraina radości, tak jest także świat, w którym nie ma zróżnicowania, w którym panuje wyłącznie jedność. Jest to świat wyższy od krainy radości, bo radość jest krainą uniwersalnych idei, a jedność jest ponad ideą. Nie sposób wypowiedzieć prawdy o tym świecie, bo słowa są różnicowaniem. Dlatego możemy go nazwać tylko jednym słowem: jedność. Nie tylko nie ma potrzeby innych słów, lecz nie ma innych słów, bo jedyne słowo „jedność” wyraża całość. Analizowanie tego oznacza utracenie sensu, podobnie jak próba syntetyzowania. Jedności nie sposób analizować ani syntetyzować, ona jest jednym.
(…)
Jakiej odpowiedzi można udzielić temu, kto pyta: „Dlaczego miałbym podążać Ścieżką Niedoli?”. Jest tylko jeden ku temu powód, lecz wystarczający – dla miłości. Bo to miłość budzi pierwszy szept niezgody w ludzkim sercu.
Wartość tej pielgrzymki, ocenę jej wartości, można mierzyć w kategoriach zdolności do miłości. Przychodzi czas w długim szeregu istnień człowieka, gdy miłość domaga się odpowiedzi i przejmuje kontrolę, kiedy poddaje się on mocy miłości. Miłość spowija jego istotę, wypełnia jego serce, znajduje wejście do każdego zakamarka jego duszy. Ucieleśnia się w nim miłość Ja. Dlatego nie może dłużej zaprzeczać miłości. Dlatego przepełniony miłością patrzy na świat jej oczyma, w jej kategoriach postrzega cały świat przejawiony. Będąc przepełniony miłością, postrzega we wszystkim ekspresję miłości. Miłość jest jego kosmosem, miłość jest jego Jaźnią. Tak oświecony, tak przepełniony, widzi smutek i cierpienie tego świata, słyszy jęk bólu każdej duszy, łzy smutku zapadają w jego serce i palą się tam jak płynne płomienie.