Joseph S. Benner
Droga wyjścia
Droga poza materię
Bogactwo

Opis

Nauki przekazywane przez Josepha S. Bennera pochodzące z Najwyższych poziomów Światła to nieocenione Źródło zaawansowanej Wiedzy i Inspiracji dla każdego podążającego za Wyższym Wymiarem Życia, przekazywane prostym językiem zrozumiałym dla umysłu, ale również, co najważniejsze, dla Duszy tęskniącej za życiem wolnym od niezgody panującej w ludzkim obszarze świadomości. To prawdziwe perły dla tych wszystkich, którzy odważyli się w życiu obrać cele Najwyższe.

Joseph Benner był amerykańskim mistykiem, członkiem Bractwa Chrystusowego i autorem wielu książek, które podpisywał jako Anonim. Powoływał się w nich na przekazy otrzymywane z wewnętrznego Źródła, z którego czerpał przez całe życie, ale dopiero w wieku czterdziestu kilku lat całkowicie poświęcił się tej pracy i prowadzeniu przez wewnętrzną Obecność. Swoje nauki opublikował po raz pierwszy w roku 1914 w książce zatytułowanej Nieosobowe Życie zwanej również Nauką o Obecności Jam Jest. Twierdził w niej, że słowa Chrystusa, „JAM JEST” są dowodem na istnienie „prawdziwego ducha” rezydującego w każdym człowieku. Ten duch jest kluczem do prowadzenia życia w harmonii z najwyższymi zasadami etycznymi.

Cytaty z ksiązki:

Wiemy, że pieniądze są często problemem dla wielu ludzi. Wszyscy wyznawcy Jezusa Chrystusa powinni poznać prawo, które, jeśli będzie stosowane, pozwoli im uwolnić się w pełni od poczucia braku, ograniczeń, dysharmonii, chorób, i nieszczęścia, jakie mogą zaistnieć w ich życiu. Pytasz, czy to jest naprawdę możliwe, ale istnieje prawo, które jeśli jest stosowane, pozwala nam osiągnąć wszystko.
Podkreślamy, że istnieje takie prawo i że możesz być wolny od lęku i dominacji pieniędzy, że możesz posiadać obfitość wszystkich dobrych rzeczy, że możesz być zdrowy i szczęśliwy i możesz wnosić jedynie dobro do doskonałej harmonii panującej we wszystkich dziedzinach twojego życia, jeśli pragniesz tych wszystkich rzeczy wystarczająco mocno, by wyszkolić siebie w posłuszeństwie wobec tego prawa. Mówisz, że zrobiłbyś wszystko, by zdobyć tak cudowne błogosławieństwa, wszystko, co w ludzkiej mocy.
Jest to nie tylko możliwe, ale każdy, kto żywi takie pragnienie, może to osiągnąć. Poznaj wielką prawdę, że to twoja Wyższa Jaźń pozwala ci doświadczać nieszczęść wyłącznie po to, byś mógł poszukiwać i zdobywać wiedzę, moc i zdolności panowania nad nimi, aby uwolnić się raz na zawsze i objąć należne tobie miejsce w życiu, czerpiąc z niego całe dziedzictwo dobra, które może stać się twoim udziałem, jeśli staniesz się wystarczająco mądry i silny, by się o nie upomnieć i korzystać z niego dla dobra innych, a nie w samolubnych celach.
Na początek wiedz, że wszystko to jest kwestią świadomości i że ty, tylko ty, jesteś winien swojej obecnej sytuacji. Ty sam bowiem ją stworzyłeś i podtrzymujesz ją z determinacją w swojej świadomości, w przeciwnym razie bowiem nie manifestowałaby się ona tak wyraziście. O tym wszystkich nauczają nas poniższe wielkie słowa: „Jak człowiek myśli w swoim sercu, takim się staje” (Prz 23:7).
Wiemy, że pewnie słyszałeś je już wiele razy, tak często, że mogą ci się wydawać znajome. Niektórzy ludzie próbowali ich dowieść i pozbyć się ze swojej świadomości wszystkich negatywnych myśli, ponieważ jednak wymagało to wytrwałości i determinacji, szybko się męczyli w obliczu silnego sprzeciwu i powracali do swojej znajomej sytuacji, popadając tym samym w jeszcze większą bezradność niż kiedykolwiek.
Inni może słyszeli to zdanie, ale nie zrobiło ono na nich wrażenia; nie mogli bowiem zaakceptować myśli, że jakiekolwiek problemy, jakie napotykają w swym życiu, są skutkiem ich własnych przekonań albo dawnego sposobu myślenia, który skrystalizował się jako ich przekonanie. Woleli obwiniać innych, a nawet Boga.
Głównym problemem niemal wszystkich ludzi jest to, że nie zdają sobie sprawy, jak wiele negatywnych i destrukcyjnych przekonań noszą w podświadomej domenie własnego umysłu, które wkradają się do ich umysłu świadomego, kiedy tylko ten uwalnia się od zainteresowania innymi sprawami.
Dopóki nie zaczniesz zgłębiać swojego umysłu i dostrzegać owe negatywne przekonania w momencie, gdy się wyłaniają (a odkryjesz, że są to przekonania), dopóki nie odmówisz im dalszego wsparcia, nie będzie dla ciebie wielkiej nadziei.
Tak naprawdę to pierwsza rzecz, jaką musisz zrobić. Ci, którzy są zbyt leniwi, by obserwować i kontrolować swoje myśli, zwykle nie chcą przyjąć do wiadomości faktu, że to ich własne myślenie i przekonania stworzyły wszystkie okoliczności panujące obecnie w ich życiu.
Nie ma znaczenia, czy akceptujesz to jako prawdziwe, czy nie. Takie jest prawo.

(…)

W naszej broszurce zatytułowanej „Droga wyjścia”, pokazano drogę do wolności od poczucia braku, ograniczenia, dysharmonii, choroby i nieszczęścia, nie ma więc usprawiedliwienia dla tego, kto wiernie stosując się do podanej instrukcji, nadal doświadczałby wymienionych trudności.
Książeczka ta zyskała tysiące czytelników i wielu z nich doznało podniesienia dzięki prawdom w niej zawartym do poziomu nowej świadomości, a tym samym znalazło się w nowym świecie, w którym wszystko i wszyscy są odmienieni, bowiem widzą nowymi oczami i rozumieją w nowy sposób.
To, co się pojawia, nie jest już tym, czym wydawało się być, a dobro i realność stały się widzialne. Można zobaczyć ich blask opromieniający wszystkie okoliczności i ludzi. Dzieje się tak dlatego, że poszukiwane stało się dobro i prawda, a dawne negatywne skłonności zostały zakazane i nie wolno im już przenikać do świadomości.
Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, rzecz jasna, bowiem wielka liczba osób nie zdołała przezwyciężyć w sobie tych skłonności, które dominowały w nich od dawna. Presja okoliczności oraz negacja panosząca się wszędzie pokonała ich, popadli w zniechęcenie, nie wiedząc, że mają w sobie moc wzniesienia się ponad problemy oraz że pomoc jest blisko, czeka tylko na chwilę, w której przebudzą się oni z zależności i definitywnie postanowią zrobić wszystko, by dowieść prawdy o tym, co zostało napisane w naszej broszurze.
To dla takich ludzi zostało spisane nowe przesłanie, z gorącym pragnieniem, by wszyscy, którzy je przeczytają, zostali zainspirowani prawdami w nim zawartymi i by zdobyli się na niezbędny wysiłek i przyjęli dobro, które oczekiwało ich od początku.
Na wstępie namawiamy każdego, kto czyta, by nabył „Drogę wyjścia”, jeśli jeszcze jej nie posiada i przestudiował ją starannie i żarliwie. Nie wystarczy jej tylko przeczytać, a nawet przestudiować. Trzeba WYPRÓBOWAĆ wiernie otrzymane przesłanie i dowieść jego prawdziwości – to znaczy testować je dzień po dniu myślą, mową i uczynkiem co najmniej przez miesiąc.
Jeśli wytrwasz tak długo, obiecujemy, że w twojej świadomości oraz w twych sprawach zewnętrznych nastąpi zmiana, która okaże się punktem zwrotnym w twoim życiu, i już nigdy nie powrócisz do dawnego sposobu myślenia i działania. Czy nie jest to warte wysiłku? Nie pozwól zatem, by cokolwiek powstrzymało cię przed zaangażowaniem się w najwyższym stopniu i proś Boga, by dał ci siłę i zdolność osiągania tego, co zademonstrowaliśmy.

(…)

Zatem to Wyższe Ja, ten Duch Boży głęboko w tobie, jest prawdziwym tobą, twoim Ja, które zawsze kierowało całą aktywnością w twoim życiu, czyniło wszystko za twoim pośrednictwem i które wie, co robi, przejmuje odpowiedzialność i ewidentnie widzi zakończenie przed rozpoczęciem.
Przyjmij więc do wiadomości, że jako ludzkie ja nic naprawdę nie robisz i nigdy nic nie zrobiłeś; cała moc, wiedza i życie, jakie posiadasz, pochodzi z twojego Wyższego Ja; jeśli więc kiedykolwiek zechcesz być, zrobić lub zdobyć cokolwiek i zyskać wolność, szczęście i pokój, których łaknie twoja dusza, musisz dobrze poznać to Ja, nauczyć się z Nim współpracować, wyczekiwać Go i służyć Mu w całej aktywności swojego życia.
Możesz również na tej podstawie zrozumieć, że powodem, dla którego ponosiłeś w przeszłości porażki, było to, że usiłowałeś coś osiągnąć nie odwołując się do swojego Wyższego Ja lub nie uznając Jego udziału w swoich poczynaniach. Próbowałeś robić wszystko sam, toteż Ono pozwalało ci ponosić porażki, aż dotarłeś do punktu, w którym zorientowałeś się, że nie ma sensu nadal próbować działać na własną rękę. Wówczas zwróciłeś się do Niego i pokornie poprosiłeś, by przejęło prowadzenie, oddałeś mu wszystko i całkowicie Mu zaufałeś.

(…)

Na zatłoczonej ulicy, przed przejściem dla pieszych, stoi trzylatek, czekając na zielone światło. Jego rączka ginie w mocnym uścisku ręki ojca. Ruszają po pasach. Czy dziecko boi się wielkich samochodów, hałasu i zgiełku ulicznego?
Nie, nie widzi i nie zna zagrożenia. Z radością rozgląda się wokół i pospiesznie miesza się z tłumem przechodniów na przejściu, bo wie, że tata zatroszczy się o niego i nie pozwoli, by stała mu się krzywda. Podświadomie wie, że tata nakarmi go również i ubierze, bowiem dla tego malca tata jest Bogiem, który zapewni mu wszystko, co trzeba, i zadba o niego.
Czy myślisz, że twoje Boskie Ja nie kocha cię i nie troszczy się o ciebie, swoje dziecko?
Czyż bowiem nie jesteś częścią Jego Istoty i czy On nie potrzebuje ciebie, by wyrażać Swoje Ja?
Jakże więc miałby pozwalać, byś cierpiał lub doznawał krzywdy? Cierpienia twojego umysłu oraz zagrożenia, których się lęka, są zatem jedynie koszmarami dzieciństwa, które znikają w blasku światła zrozumienia.
Poza tym takie cierpienie umysłu spala te cechy ja, które blokują Jego doskonałą ekspresję, podczas gdy poprzez lęk On uczy cię, jak być silnym.